
Przyszedł baran do barana I powiada: "Proszę pana,Nogi bolą mnie od rana, Pan mnie weźmie na barana."Baran tylko głową kręci:"Nosić pana nie mam chęci, Ale znam pewnego wilka, Który nosił razy kilka."

Więc na bacie siedli wierzchem, Pojechali, a przed zmierzchem Byli już na Łysej Górze I na koźlej siedząc skórze Zajadali mak z olejem Babulejka z Babulejem.

Jadą dalej, wtem na szosie Pogubili obie osie. "Mocniej siedź na taradejce" - Rzekł Babulej Babulejce I ze śmiechem ściągnął lejce. Tym sposobem znów przebyli Siedem mil. Na ósmej mili Taradejka się rozpadła, Babulejka tylko zbladła, A Babulej tak powiada: "Zawsze jest na wszystko rada - Bat nam został w tej podróży, Niech w podróży dalszej służy..."

Nagle koń okulał w drodze, Aż Babulej zaklął srodze. "Jeśli kuleć chcesz, to kulej!" - Rezolutnie rzekł Babulej I zostawił konia w tyle. Taradejka jedzie milę, Jedzie drugą, wtem na trzeciej Koło wprost do rowu leci, Aż Babulej parsknął śmiechem: "Ładna jazda z takim pechem, Cóż - na miotle jeżdżą wiedźmy, To my na trzech kołach jedźmy!"

Pod Oszmianą nad Wilejką Żył Babulej z Babulejką, Ona była czarodziejką, On - rzecz prosta - czarodziejem I jadali mak z olejem Babulejka z Babulejem. Babulejka raz powiada: "Babuleju, tak się składa, Że mam starą koźlą skórę Odwieźć dziś na Łysą Górę." Więc Babulej z Babulejką Pojechali taradejką.....

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz