Spośród nieskończoności zjawisk, które zdarzają się wokół mnie wyodrębniam jedno - chęć przebywania z ludźmi podczas robienia "Im" zdjęć .... I tak było i tym razem ( ! ) Oto jak z powodu prostego faktu, że skoncentrowaliśmy się bez powodu o sekundę za długo na jakimś zjawisku, ta chwila zaczyna wyróżniać się z całej reszty, wypełniać się sensem. Jest coś w świadomości, co ją przekształca w pułapkę zastawioną na nią samą uzyskaną przez zdjęcie.
Chrzest małej Martynki ...
wtorek, 24 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz